Namiastkę Orientu - muzyki i języka, tygla kultur, duchowości ziemi skąd swój początek wywodzą największe religie świata, poznali ci, którzy zebrali się w niedzielny wieczór, 24 lipca przy ul. Berka Joselewicza. To już koniec Światowych Dni Młodzieży w Siedlcach. 25 lipca jest dniem, w którym wybierają "Kierunek - Kraków".

Atmosfera piątkowego widowiska na podstawie Koronki Do Miłosierdzia Bożego, klimat chrześcijańskiego Orientu w chóralnym śpiewie na zakończenie niedzieli, to kolejne obok muzycznego powitania z czwartku 21 lipca, doświadczenie, które pozostanie w pamięci jako charakterystyczne dla dorobku ŚDM w naszym mieście. Spontaniczność i powszechność modlitw w miejscach publicznych w te dni, to trwały ślad i refleksja pozostawione przez młodzież ze świata.

Piątkowe misterium

Zebranym w piątek na skwerze przy pomniku Tadeusza Kościuszki mieszkańcom Siedlec w pamięci pozostaną słowa ks. Wojciecha Hackiewicza, autora scenariusza "Misterium" wyjaśniające dramat tuż przed jego rozpoczęciem. - Młody człowiek często leży dzisiaj symbolicznie na ulicy, przy krawężniku i jest zostawiony samemu sobie. Ci dwaj z ewangelii, którzy widzieli leżącego wędrowca, przeszli na drugą stronę ulicy. My też dzisiaj, często nie umiemy nawiązać kontaktu, zbudować relacji z drugim człowiekiem, też tym młodym - wolimy przejść obok lub na drugą stronę. Dzisiejszy brak dialogu dotyczy naszych rodzin, instytucji, które powinny być dla młodych autorytetami. Żeby zrozumieć to, co będzie się działo na scenie, trzeba znać ewangelię. Nie bądźmy tylko widzami, ale tymi, co się modlą. Niech ten dramat na scenie nie będzie tylko teatrem, a naszą modlitwą - pięknie apelował ks. Hackiewicz, diecezjalny koordynator ŚDM.

"Misterium – przypowieść o miłosiernym Samarytaninie" to dramat taneczno-muzyczny, który w oparciu o formułę Koronki Do Bożego Miłosierdzia - w kilku językach: polskim, francuskim, rosyjskim, hiszpańskim - przypomina obrazy biblijnej przypowieści o dobrym Samarytaninie, pomagającemu biblijnemu wędrowcowi zmierzającemu z Jerozolimy do Jerycha. W przedstawieniu, w roli napadniętego i porzuconego wędrowca, nad którym pochyla się Samarytanin, pokazano współczesnego, młodego człowieka - ofiarę współczesnej cywilizacji i kultury. Przekaz pokazanego dramatu jest czytelny: okradziony z sensu życia, systemu wartości i zasad, poraniony przez grzech, doświadczający zniewoleń, żyjący w tłumie realnym i wirtualnym, a mimo opuszczony, doświadczający samotności, wołający o akceptację, bezinteresowną miłość, przyjaźń i szczęście młody człowiek spróbuje odkryć, że to wszystko czego szuka ma na wyciągnięcie ręki w osobie Dobrego Samarytanina – w osobistej relacji z Jezusem Chrystusem.

Piątkowy wieczór zakończyło wykonanie przez aktorów Teatru ES i Chóru Miasta Siedlce 11 utworów "Śpiewnika papieskiego". Poezję Jana Pawła II muzycznie oprawił Waldemar Koperkiewcz.

Chóralne zakończenie

- Tam, skąd pochodzimy, chrześcijanie i muzułmanie potrafią żyć i żyją obok siebie w pokoju i zgodzie. Przepowiedział to już Jan Paweł II, że Europa będzie musiała się tego nauczyć. Liban jest częścią Ziemi Świętej - mówił do tłumnie zebranych na ul. Berka Joselewicza siedlczan maronita, ks. Taufik, towarzyszący chórom i orkiestrze z tego kraju.

Koncerty libańskich chórów kończyły Światowe Dni Młodzieży. 50-minutowym koncertem smakowanie religijności, języka, kultury i atmosfery Orientu rozpoczął chór "Jesus Ma Joie". Goście śpiewali w niespotykanym na co dzień na ulicach miasta, egzotycznym języku arabskim; jeden z utworów nawet, wykonali w języku aramejskim, tym którym posługiwał się Chrystus. Do tego dodano niespodziankę po polsku - dwa utwory Hanki Ordonówny, w tym "Miłość ci wszystko wybaczy", który chóralnie zaśpiewali wszyscy zgromadzeni. Kolejną porcję muzyki i śpiewnego języka, tym razem w poważnej atmosferze skupienia i modlitwy, prezentował libański "Saint Rafqa’s Choir", wykonujący maronicką muzykę liturgiczną, Niedzielny koncert zakończył występ dwóch młodzieżowych, polskich wykonawców: "Upstream" i "Apple Pie".

Niedzielne koncerty odbywały się na tle przygotowanego wcześniej muralu, którego wizualną treścią były charakterystyczne dla Siedlec budowle. Prostopadłą ścianę obok, pozostawiono dla tych, którzy chcieli zostawić w Siedlcach swój znak, podpis. "Zostaw swój ślad" to miejsce, które wypełniły dziesiątki pozdrowień od polskich i zagranicznych uczestników Światowych Dni Młodzieży.

opr. JiC