Stulecie urodzin obchodziła 9 marca siedlczanka Jadwiga Zalewska. Jubilatce życzenia złożyli prezydent Wojciech Kudelski i kierownik USC Andrzej Leszkowicz. Obaj panowie do życzeń dołączyli duży bukiet czerwonych róż, kosz słodyczy i okolicznościowy upominek.


- Gratuluję jubileuszu i życzę jeszcze więcej lat w zdrowiu i w otoczeniu najbliższych. To ważne, że jest przy Pani rodzina. Chcę Państwu za opiekę nad jubilatką gorąco podziękować - powiedział prezydent Kudelski.
Pani Jadwiga Zalewska urodziła się w Wólce Drażniewskiej k/Korczewa. Pochodzi z wielodzietnej rodziny, miała 4 siostry i 2 braci. W trakcie II wojny została zmuszona do wyjazdu do Świsłoczy k/ Wołkowyska na Białorusi. Mąż był w tym czasie aresztowany i 7 lat przebywał w obozie. Po wojnie przez 2 lata mieszkała koło Szczecina, by w 1947 roku osiedlić się z rodziną w Siedlcach.


Jubileusz obchodziła w domu przy ul. Żytniej w Siedlcach w towarzystwie córek i zięcia: Elżbiety, Krystyny, Małgorzaty i jej męża Andrzeja. Wychowała 5 dzieci, 4 córki i syna. Dzieci mieszkają w Siedlcach, w Piasecznie, w Poznaniu. Ma 7 wnuków, 10 prawnuków a najstarsze z 5 praprawnucząt ma 10 lat.

- Mama zawsze lubiła podróżować. Ilekroć wspomniało się o wyjeździe gdzieś, w ciągu kilku minut była już spakowana i gotowa do wyjazdu. Może to zamiłowanie do podróżowania utrzymało ją tak długo w zdrowiu - mówi o matce córka Małgorzata Błaszczak. Stulatka cały czas ma dobrą pamięć i bystrość umysłu. - Dobre to zawsze miałam zdrowie, a co robiłam z przyjemnością? Zawsze pracowałam - mówi o sobie Jadwiga Zalewska. - Jeszcze się dobrze czuję, tylko uszy mam słabe.

Goście, którym był też dyrektor Oddziału ZUS w Siedlcach, Kazimierz Sujka, wspólnie z członkami rodziny odśpiewali "200 lat".