Miejskie obchody Narodowego Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych rozpoczęła 1 marca Msza Święta w ich intencji oraz apel poległych przy pomniku V i VI Brygady Wileńskiej AK. 2 marca zobaczymy film o "Ince", a 4 marca można pobiec w biegu "Tropem wilczym".

W mszy świętej w kościele garnizonowym i w uroczystościach przy Skwerze Wileńskim wzięli udział reprezentanci wojska i służb mundurowych, władze samorządowe Siedlec, licznie zgromadzeni nauczyciele i poczty sztandarowe szkół podstawowych i średnich, przedstawiciele organizacji kombatanckich, patriotycznych, Mieszkańcy Miasta.

Ks. prałat płk Andrzej Dziwulski nazwał żołnierzy podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, w przeważającej większości złożonego z członków Armii Krajowej tymi, którzy nie chcieli i nie mogli "znikczemnieć i skarłowacieć", bo byli wychowani m.in. na poezji Władysława Bełzy i jego "Katechizmie polskiego dziecka". - Kto Ty jesteś? Polak mały./.../ A w co wierzysz? W Polskę wierzę. Czym ty dla niej? Wdzięczne dziecię. Coś jej winien? Oddać życie."

Ponad 8,5 tysiąca żołnierzy i oficerów zginęło, 5 tysięcy skazano na karę śmierci, a ponad 20 tysięcy poniosło śmierć w obozach i więzieniach komunistycznej Polski i na Syberii, bo stawili opór sowietyzacji Polski. - To ziarno dobrej pszenicy, być może aby wydać plon w postaci wolnej i suwerennej Polski, musiało obumrzeć. - zastanawiał się ksiądz kapelan parafii wojskowej. - Ale oni nie mieli wątpliwości, że tak trzeba. Że trzeba płynąc pod prąd, nie godząc się na upodlenie, współpracę z komuną, na bycie zdrajcami, by nie znikczemnieć i nie skarłowacieć do końca. Ich postawa zaufania Bogu, wierze, prawdzie i wolności stanowi fundament dla odbudowy Polski. Zachowali się godnie i zachowali się jak trzeba. - mówił ks. płk Andrzej Dziwulski.

Nad tym, co kazało "żołnierzom wyklętym" w mroźną i nieprzyjazną pogodę jak 1 marca, walczyć w lesie, co kazało im walczyć o właściwie przegraną sprawę, gdyż Polska była już po Jałcie "sprzedana" Stalinowi i komunistom, zastanawiał się przy pomniku V i VI Brygady Wileńskiej AK Wojciech Kudelski. - To poczucie obowiązku kazało dać sygnał całemu światu o tym, że Polska nie jest wolna, a oni walczą by obudzić w rodakach iskrę do odrodzenia kraju w przyszłości. Prezydent wspomniał o spacyfikowanych przez komunistów i zastraszanych ludziach, całych wsiach, bohaterach wywożonych na Syberię. - Jesteśmy to po to by przekazać następnym pokoleniom i naszym dzieciom prawdę o nich i powiedzieć, że takie postawy zawsze będą potrzebne, by Polski nikt nie zniewolił.

Prezydent Wojciech Kudelski odniósł się do kontrowersji z lat 90. XX wieku dot. trybu i okoliczności nadania nazwy Placu Wileńskiego. - Nie wszyscy są jednomyślni w tym, że o Polskę trzeba walczyć, bowiem były głosy sprzeciwu wobec nadania nazwy temu placowi, jak przeciwne postawieniu tu pomnika. Ostatnio znalazła się też ręka, która sprofanowała Pomnik Wolności na Placu Wolności. Aktualnie świat zrównuje kata z ofiarami, miesza się pojęcia, więc jesteśmy tu, by cały czas świadczyć i walczyć o dobre imię Polski.

Prezydent zakończył wystąpienie prośbą do nauczycieli o lekcje historii o ofierze życia i poświęcenia "żołnierzy wyklętych" dla dzieci i młodzieży, zwolnionych z 2. części uroczystości ze względu na mroźną pogodę w dniu 1 marca.

opr. JiC

Znajdź nas na Facebooku: www.facebook.com/MiastoPrzyjazne.Siedlce/