O ile dobrze znamy przyczyny i okoliczności wypadków marcowych 1968 roku w Polsce, to wiadomości na temat ich zasięgu często nie funkcjonują w świadomości społecznej. 50 lat temu od 12 do 15 marca w Siedlcach pojawiły się antysocjalistyczne, wykonane ręcznie ulotki i plakaty.

Powszechnie uważa się, że do protestów dochodziło tylko w miejscowościach, które stanowiły znaczące ośrodki akademickie w kraju. Tymczasem z żądaniami demokratyzacji życia społecznego występowała młodzież nawet w miastach, w których nie było uczelni wyższych.
Do grona tych ośrodków zaliczały się również Siedlce.

Studium Nauczycielskie wychowawcą wrogów ustroju

W naszym mieście poza Seminarium Duchownym nie było wówczas - w 1968 roku - żadnej wyższej uczelni. Funkcjonujące Studium Nauczycielskie miało status szkoły pomaturalnej. To właśnie słuchacze tej szkoły, wsparli protesty studenckie.

W dniach od 12 do 15 marca 1968 roku, na terenie Siedlec pojawiły się wykonane ręcznie ulotki i plakaty. Jak czytamy w materiałach Służby Bezpieczeństwa ich treść, "obok wyrazów solidarności i poparcia wystąpień studenckich w Warszawie, zawierała hasła wrogie, którymi usiłowano poderwać autorytet naczelnym organom Władzy Ludowej, których treść stanowiła paszkwile rzucone pod adresem dostojników państwowych PRL i państw zaprzyjaźnionych, a w szczególności Związku Radzieckiego". Zawierały one również takie "wrogie hasła", jak «Precz z ZSRR», «MO - SS», «Precz z brutalnością lokajów Moczara», «Prasa kłamie», czy «Krew studentów za wolność».

Siedlecka "Agrafka"

W trakcie śledztwa Służba Bezpieczeństwa sprawdziła wzory pisma wszystkich słuchaczy Studium Nauczycielskiego oraz ponad 500. uczniów szkół średnich. Ustalono, że w protesty zaangażowali się słuchacze Studium Nauczycielskiego, zrzeszeni w zespole satyrycznym "Agrafka", kierowanym przez nauczycielkę Marię Obuchowicz. Studenci spotykali się w budynku Szkoły na ul. 3 Maja 54, obecnie mieszczącym Wydział Nauk Ścisłych UP-H oraz w szkolnym akademiku (3 Maja 49), który do dzisiaj pełni rolę Domu Studenta UP-H.

SB ustaliła również, że część z nich brała udział w demonstracjach studenckich na terenie Warszawy. Sprawa swój finał miała 2 kwietnia 1969 roku przed Sądem Powiatowym w Siedlcach, który skazał sześciu oskarżonych, słuchaczy Studium Nauczycielskiego, na kary więzienia. Czworo z nich: Jerzy Dąbrowski, Lechosław Szymczak, Kamila Łukaszewicz i Krzysztof Pałka otrzymało wyrok siedmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Wandę Rozenkiewicz sąd skazał na pięć miesięcy, a Stanisławę Bąkałę na cztery miesiące. W obu przypadkach wykonanie wyroku zawieszono również na dwa lata.

Dwoje nauczycieli Studium Nauczycielskiego, którzy w ocenie Służby Bezpieczeństwa mieli zły wpływ polityczny na młodzież, zostało przez władze oświatowe ukaranych dyscyplinarnie. Marię Obuchowicz przeniesiono do Liceum dla Przedszkolanek w Radzyminie. Na inny teren został przeniesiony również Kazimierz Sławiński, socjolog.

Uczestnicy wydarzeń Marca`68 w Siedlcach, wspomniani wyżej, m.in. Kamila Łukaszewicz, Jerzy Dąbrowski żyją poza granicami Polski, a niektórzy, jak Maciej Kublikowski, wrócili do niej po burzliwych latach stanu wojennego.

opr. Witold Bobryk; foto: IPN. Tekst zastrzeżony prawem autorskim.

Impulsem dla studenckich protestów w marcu 1968 r. była tzw. sprawa "Dziadów". Spektakl teatralny, wyreżyserowany przez Kazimierza Dejmka - z Gustawem Holoubkiem w roli Gustawa - swoją miał premierę pod koniec listopada 1967 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie. Przedstawienie spotkało się z ostrą krytyką kierownictwa rządzącej wówczas - satelickiej wobec Związku Sowieckiego - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jako antyrosyjskie, antyradzieckie i religianckie. Spektakl zawieszono, co wywołało protesty części środowisk intelektualnych i akademickich.

8 marca 1968 r. na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się wiec protestacyjny, w którym uczestniczyło kilka tysięcy warszawskich studentów. Pod koniec wiecu na teren uczelni wjechało kilka autokarów wypełnionych tzw. "aktywem robotniczym", czyli ówczesnymi milicjantami i funkcjonariuszami paramilitarnych, współpracujących ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, oddziałów Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO). Rozchodzący się demonstranci zostali niezwykle brutalnie zaatakowani przez oddziały ORMO i Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Jeszcze tego samego dnia przeprowadzono aresztowania w środowisku studenckim.

Wydarzenia na Uniwersytecie Warszawskim oburzyły, ale i zaktywizowały środowisko akademickie. Stały się też powodem wielu protestacyjnych wieców i ulicznych demonstracji, początkowo w samej Warszawie, a następnie w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, Łodzi, Toruniu, Lublinie i Katowicach.

opr. JiC

Znajdź nas na Facebooku: www.facebook.com/MiastoPrzyjazne.Siedlce/