Zamieszczamy treść wypowiedzi prezydenta Wojciecha Kudelskiego przed udzieleniem absolutorium podczas sesji Rady Miasta w dniu 25 czerwca br.

Panie Przewodniczący, Wysoka Rado,
sesja absolutoryjna jest dla mnie jedną z najważniejszych sesji w ciągu roku. Pokrótce mam prawo odnieść się do wypowiedzi. Przede wszystkim chciałbym wyeksponować wypowiedź i cytat radnego Jerzego Myszkowskiego o spoglądaniu w przeszłość, aby patrzeć do przodu.

Koleżanki i koledzy, my od 1990 roku mieliśmy w pamięci przeszłość. Znaliśmy wszystkie braki tego Miasta. Od lat 70-tych ludność w Siedlcach podwoiła się, ale nie nadążyła za tym rozbudowa infrastruktury. Chodziłem do liceum w latach 60-tych - wówczas mieszkało w Siedlcach 40 tysięcy ludzi. W latach 70-tych ta liczba praktycznie się podwoiła. Wybudowano całe nowe osiedla, ale np. woda ledwie docierała do 2. piętra, a śmieci wywożono do Igań. 70% ścieków płynęło bezpośrednio do Liwca; komunikacja autobusowa dopiero się tworzyła na bazie PKS-u. Kanalizacja? Na ul. Pułaskiego ścieki płynęły rynsztokiem, bo rano ludzie z nocników wylewali je wprost na ulicę… Taka jest prawda, tak wyglądało to miasto.

Już długo jestem radnym. Dzisiaj jest z nami ówczesny przewodniczący Rady Miasta p. Mirosław Symanowicz. My już wtedy opracowaliśmy koncepcję rozwoju miasta. Zapisaliśmy w niej potrzebę istnienia parku wodnego, że potrzebny jest nowy stadion, potrzebna jest obwodnica, oczyszczalnia ścieków, potrzebne są szkoły, bo inaczej to nasze piękne miasto zejdzie do roli miasta 15-tysięcznego. Mówiąc o tym spojrzeniu w przeszłość, to nic innego nie robiliśmy tylko patrzyliśmy w przyszłość!

W latach 90-tych nie było jednak możliwości zdobycia środków. Nawet kredytów nikt by wtedy nam nie dał, bo w roku 2006 – jak zaczynałem prezydenturę – to budżet miasta wynosił 160 mln zł. Tak było. Kto wówczas dałby nam kredyty na takie inwestycje jakie planowaliśmy? Większość siedleckich ulic była wtedy jeszcze brukowana, jak np. Pułaskiego, czy Armii Krajowej. To wszystko trzeba było zmienić.

Proszę Państwa, my wówczas byliśmy jakby gotowi do skoku. Pracowaliśmy nad dokumentacjami technicznymi, gromadziliśmy kadrę ludzi znających się na inwestycjach i na przygotowaniach inwestycji do realizacji, mieliśmy przygotowaną strategię działania i z chwilą kiedy weszliśmy jako kraj do Unii, z chwilą kiedy pojawiła się szansa na pozyskanie środków finansowych, byliśmy już gotowi do realizacji swoich zamierzeń. To prawda, różniliśmy co do przebiegu trasy obwodnicy z p. Symanowiczem – może dlatego zostałem prezydentem, bo w przeciwnym razie to ja jego bym wspierał i miałbym święty spokój i nie mnie byście dzisiaj atakowali – ale jak tylko pojawiła się szansa na pieniądze, to od razu składaliśmy wniosek i od razu przygotowana była dokumentacja techniczna.

Pani radna Daniel powiedziała, że "nic nie zostało". Proszę panią radną aby wyjrzała za okna. Wszystkie obiekty w mieście, o których tu radni mówili, ostatnio zostały wybudowane! To jest troszkę minięcie się z prawdą, że nic z tych pieniędzy nie zrobiliśmy! Ja się z takim stwierdzeniem nie mogę zgodzić, bo doświadczony człowiek wie, że aby wykonać jakąś inwestycję, trzeba mieć na to pieniądze. A my trafiliśmy w okres określany mianem rynku inwestora, a nie wykonawcy. Tańsza była cegła, tańszy był inżynier, tańsze były inne usługi, paliwo i pochodne. Naprawdę te wszystkie nasze inwestycje bardzo tanio wykonaliśmy. Wówczas każdy przetarg kosztował nas taniej, niż zakładaliśmy. Taka jest prawda. Jako przykład odniosę się do naszej ostatniej inwestycji: szef Strabaga powiedział mi, że gdyby teraz startował do przetargu, to by tę inwestycję zrobił drożej za 5 mln zł.! Musimy więc wziąć pod uwagę tamten czas, kiedy przystępowaliśmy do inwestycji. Udało nam się.

Radny Dobijański mówił o podziękowaniach dla marszałka Struzika... Panie radny, to ja podpisywałem umowy z panem Struzikiem na RIT siedlecki. Po każdym podpisaniu umowy stawałem przed kamerami i dziękowałem marszałkowi! Tak, że nie Pan jest tutaj prekursorem w podziękowaniach. Zawsze w takich sytuacjach potrafię się znaleźć i dziękowałem marszałkowi za zgodę na to, by Siedlce były liderem RIT i żeby otrzymały pieniądze. Ale zawsze dodawałem jeszcze: panie marszałku, dlatego ze starosta w Sokołowie Podlaskim jest z PSL-u, to dostał dotację w wysokości 95% do swojego RIT, miałem dostać 70%, a dlatego że jestem z PiS i jako prezydent Siedlec otrzymałem 60%. Zawsze jestem bezpośredni i mówię prawdę. Jestem zobowiązany do publicznego stwierdzenia, że jestem wdzięczny jako prezydent, chociaż na piśmie parokrotnie zapytywał mnie, czy aby na pewno będę miał własne środki na dokładkę do RIT.

Co więcej, przyszedł pan starosta powiatu siedleckiego ziemskiego i mówił: słuchaj, ja ma dla ciebie propozycję, żebyś zrezygnował z bycia liderem siedleckiego RIT i byś te uprawnienia przekazał powiatowi siedleckiemu. Nie znał się, bo czegoś takiego nie można było zrobić, ale on po prostu chciał przejąć te pieniądze dla powiatu ziemskiego. Taka jest prawda, mam na to świadków. Zdecydowanie odmówiłem, bo dokładnie wiedziałem, jakie mamy zdolności kredytowe jako miasto. Musieliśmy wziąć kredyt, aby otrzymać 40 mln zł. na ciąg ul. Pileckiego.

A teraz niektórzy radni mają mi to za złe. To chyba jest coś nie tak, proszę państwa. Tym bardziej panie radny (do p. Mariusza Dobijańskiego – przyp. aut.), że razem patrzyliśmy w przeszłość i w przyszłość. Decyzję o rozpoczęciu inwestycji podejmowaliśmy razem. I to było piękne. Tylko że jest jakby..., brak konsekwencji z waszej strony, bo zostawiliście mnie tutaj – całe szczęście z STS-em i moimi wspaniałymi koleżankami i kolegami z PiS – i teraz macie pretensje, że podjęliśmy decyzje żeby te inwestycje realizować? Radny Chojecki wyliczył dokładnie i z czego mielibyśmy rezygnować!? Ze stadionu, z lodowiska, z parku wodnego, z ulic? Zrobiliśmy je.

Chcę jedno proszę Państwa podkreślić, wszystkie inwestycje jakie zaczęliśmy, są zrealizowane, albo – tak jak LO im. Żółkiewskiego – są kończone. Popatrzcie na to realnie, nie ma inwestycji rozgrzebanych! Pani radna Magdalena Daniel chwali się, że jeździ do różnych miast i dopytuje się, jak ratować tragiczną sytuację finansową miasta Siedlce? Jak oni to robią? Jak czytam, pani radna pojedzie do Słupska... No to Pani podpowie Biedroniowi, jak park wodny dokończyć, bo całą kadencję ma go rozgrzebany i nie może dokończyć. Pani mu podpowie: słuchaj ty stary, przyjedź do Siedlec, a ja mu powiem. Niech Pani jedzie do Łodzi, gdzie tam pani prezydent straciła 60 tysięcy mieszkańców. Niech Pani powie, że my w Siedlcach zyskujemy mieszkańców a nie tracimy! Nie wiem, jak tam w tej Nowej Soli, bo ja nie znam Nowej Soli kompletnie, ale jeśli Pani mówi, że tam nie ma bezrobocia, to proszę Pani – w 2006 roku u nas było 12,15% poziomu bezrobocia, a teraz u nas też tego bezrobocia nie ma.

Ostatnio przejeżdżałem przez Wrocław, zanocowałem w hotelu i uciekłem stamtąd. Tabuny szczurów ganiają po tym mieście. Niech oni sobie z tym najpierw poradzą. Ja Panią radną bardzo szanuję, kandyduje Pani na prezydenta miasta Siedlce, ale niech Pani nie dorabia gęby "tam gdzieś", bo może Pani będzie tymi Siedlcami rządziła. Prosiłbym o eksponowanie tego, co jest dobre w naszym Mieście, a nie to, co być może nam nie wyszło. To, że jesteśmy zadłużeni to prawda, tylko my tych pieniędzy nie wzięliśmy na przejedzenie, tylko konkretnie zainwestowaliśmy, wzięliśmy je żeby pozyskać pieniądze zewnętrzne, czy od wojewody; na Monte Cassino, 3 Maja, Poniatowskiego, Łukowską. Każdy nasz grosz wydajemy, jeśli przynajmniej drugie tyle dostaniemy z zewnątrz.

Możemy mówić o tym – i tak też pan marszałek nam obiecywał – że nasze inwestycje będą dofinansowywane w wysokości 60%, tj. wszystkie ośrodki kultury, sale itp. Jak liczymy, to średnio to dofinansowanie wychodzi nam nie 60%, ale 40%. Ale jak zaczęliśmy remont Białej Sali i wszystko trzeba było wymieniać, co wcześniej było nie do wykrycia przez projektanta, to nie mogliśmy tego tak zostawić. Musieliśmy do remontu dołożyć – taka jest prawda.

Jeśli chodzi o sprawę zasadniczą proszę państwa, my to wszystko zrobiliśmy po to, aby zatrzymać mieszkańców w naszym mieście, żeby przyciągnąć ludzi do naszego miasta. I to nam się udało. Z tego, co czytam w rocznikach statystycznych, tylko Suwałki i Siedlce nie tracą ludności a ją zyskują. I to jest nasz kapitał - to procentują pieniądze zainwestowane w szkoły, ośrodki kultury, w całą infrastrukturę. To przyciągnęło inwestorów, dało miejsca pracy, a miejsca pracy to pieniądze na zakup mieszkań. Tylko do końca marca 2018 roku wydaliśmy 860 pozwoleń na budowę mieszkań w budownictwie wielorodzinnym; w tamtym roku było tylko 360. To jest nasz sukces. Buduje STBS i 6 innych poważnych developerów, którzy mają pełne ręce roboty. To ci ludzie, ta młodzież, która tu się kształci, która tu zostanie, która tu zakłada rodziny, będzie spłacała te kredyty. Ale ona tu jest! Jak byśmy nie zrobili tych inwestycji, to pewnie nie byłoby dla kogo ich robić.

Co do naszego życia gospodarczego… w Siedlcach jest zarejestrowanych – to się waha – ok. 8,5 tysiąca prywatnych podmiotów gospodarczych, co przy założeniu przy 3 osobach pracujących w jednym podmiocie, daje nam 25 tysięcy miejsc pracy. I to są firmy, gdzie ludzie nie dośpią, nie dojedzą, ale interesu dopilnują. I to jest nasze bogactwo. Była mowa o Stadlerze, Valmoncie, dochodzi firma p. Zawieski - prywatna firma która wyrosła na naszym gruncie tylko dlatego, że stworzyliśmy odpowiednie warunki, odpowiednie podatki i odpowiednio współpracowaliśmy.

Powinniśmy mówić też o polityce… przecież siedleckiego Mostostalu dawno już by nie było, gdyby nie zabiegi posła Tchórzewskiego. O tym też trzeba mówić. Wszyscy bronią się tutaj od polityki, a ona rządzi wszystkim. Jeśli nie będziemy mieli w Warszawie wsparcia w odpowiednich momentach, to sami tutaj nic nie zrobimy.

Pokrótce powiedziałem wszystko. Muszę jednak powiedzieć jeszcze o najważniejszej sprawie, i cytowałem rzymskie przysłowie: nec Hercules contra plures. Mam ze sobą drużynę, ludzi którzy szybko przygotowywać projekty, tj. ostatnio Wojciech Cylwik przygotował dokumenty na Monte Cassino w tydzień czasu, inaczej nie mielibyśmy tych pieniędzy od wojewody. /…/

Spółki miejskie to nasze bogactwo. Są dopieszczone i jestem spokojny, nie martwię się, że gdzieś tam będzie awaria i nie będzie komu jej naprawić. Stoją dobrze ekonomicznie, dają zatrudnienie ludziom. Pan Sitnik zarzucał mi, że posprzedaję spółki miejskie. Panie radny, nie posprzedaję! Martwił się Pan, że wzrosną ceny usług. Mój kolega, Piotr Głoski z Piły już dawno posprzedawał wszystkie spółki. Gdybym chciał, sprzedałbym jedną i nie byłoby problemu z długami, ale po co? Jak ja od nich dywidendę wezmę... Po co mam je sprzedawać, jak dobrze pracują?

Chcę przy tej okazji serdecznie podziękować moim zastępcom, pani Annie Sochackiej, bo odpowiada za ważne wydziały, bierze to na siebie i robi to bardzo dobrze – to jest konkretna współpraca z STS-em. Dziękuję pani prezydent i całemu STS-owi. Nie ma Jarosława Głowackiego, siedzi Piotr Niewiadomski, ale z tego miejsca chciałbym podziękować za jego dotychczasową pracę. Piotr Niewiadomski wdraża się sprawnie we wszystkie zagadnienia związane z wydziałami technicznymi.

Państwo radni, trzeba wiedzieć kiedy odejść. Ja już jak wiecie zadeklarowałem, że odchodzę i nie będę kandydował, ale jeszcze parę miesięcy się ze mną pomęczycie.

Mogę powiedzieć, że zostawiam Miasto w dobrej kondycji, że zostawiamy Miasto w dobrej kondycji. Wszystkim, którzy będą kandydowali do Rady Miasta na przyszłą kadencję, życzę wygranej. Życzę wygranej też państwu radnym z opozycji, bo – jak powtarzałem wielokrotnie – opozycja w polityce, w samorządzie to jak konkurencja w handlu. Ja się nigdy nie obrażam jak coś tutaj krytycznego powiecie na mój temat, mogę uszczypliwie odpowiedzieć nieraz, bo też człowiekiem jestem. Tyle lat współpracowaliśmy razem, może jeszcze jak Bóg da, wrócimy do dobrych tradycji współpracy. Myślę, że podzieliła nas polityka ogólnokrajowa, bo gdyby nie wtrącała się do nas Warszawa, to pewnie dalej mielibyśmy trójstronną koalicję.

Dziękuję bardzo. Proszę o absolutorium, bo ja łącznie z całym zespołem ludzi trochę się napracowaliśmy nad tym wszystkim. Myślicie, że dla mnie to nie jest stres, że trzeba wziąć kredyt? Ale ja go biorę odpowiedzialnie, bo znam potrzeby Miasta i tak jak powiedział radny Myszkowski: patrzyliśmy w przeszłość, po to, by widzieć przyszłość, znać potrzeby i znać możliwości. To, że zostają tutaj ludzie i liczba mieszkańców rośnie, to jest nadzieja na to, że będzie komu zapracować na spłatę. Zresztą… my też jeszcze trochę pożyjemy i pospłacamy trochę.

Myślę, że wszyscy zagłosujecie "za" udzieleniem mi absolutorium. Dziękuję.

Post scriptum:

W głosowaniu nad absolutorium Wojciech Kudelski otrzymał 15 głosów "za", przy 7 głosach przeciw i 1 wstrzymującym się.

Relacja filmowa z obrad sesji tutaj: wypowiedź Prezydenta od godz. 6:34,18.

opr. JiC

Znajdź nas na Facebooku: www.facebook.com/MiastoPrzyjazne.Siedlce/